śmierdząca sprawa
tak... pomyślalem, że na dobry początek opisze miłą sytuację znad morza...
Był rok 2007 jakiś bliżej nieokreślony dzień wakacyjn kiedy to byłem sobie nad morzem. Czasami sobie myślę jak tak patrzę na ludzi, że nic już mnie nie zdziwi. A jednak! Wsiadam do auta z całym equipmentem potrzebnym do odbywania wypoczynku na plaży i jade... hehe nie myślcie że jestem aż tak leniwy. Do plaży mialem ponad 2 km drogi :P Dojechalem. Zabieram equipment i leze brzegiem morza szukajac miejsca wśród gęsto zebranych plażowiczów. Patrze?! jest! podchodzę a tam same kipy... ale to chyba norma... odgarniam rozkładam koc, kopię dziurę na wodę żeby była zimna (żywiec zdrój 0,5litra) wkladam i zasypuje. Taką sobie zrobiłem lodówkę.. ale do sedna bo zbaczam z deka ze ŚMIERDZĄCEGO TEMATU! otóż niedalego mnie leżała sobie kobieta z dzieckiem na oko lat 13 dziewczyna. Strasznie darla morde w takim marudzącym tonie ciężko mi to opisać w każdym razie... Pierwszy wiedziałem ze zachciało jej się srać. Leżałem tuż przy wydmie (5 metrów od). No i laska marudzi Pani Starszej ze chce jej sie i nie może już wytrzymać (taka pewnie laksa z nienacka). Kibel za zlotówkę byl oddalony o jakąś minute spaceru brzegiem morza ale co tam! Celem zaoszczędzenia czasu owa Pani poradziła Mlodej że fajne jest sranko na wydmie w krzakach! Obrzydlistwo! Laska leci na wydme... zajelo jej to ok 5 sekund i byla tuż przy wydmie ale napotkała problem. Mianowicie stos kamieni owinięty siatka.. wiadomo o co chodzi :) no i nijak nie mogla przez to przejść, drze ryja ze juz nie może ze jak próbuje wejść golymi nogami na ta siatke to sie kaleczy, że boli że ona nie wejdzie i nie wytrzyma. Dodam że do tego momentu minęło już z 10 min. W koncu Pani Starsza sie podniosła i Mlodą z trudem wrzuciła na wydmę za ta klatke z kamieniami co nie poszlo jej tak latwo bo dziewczyna swoje na oko ważyła. W koncu czestowała wszystkich "klopsami z błota". No i patrze ona na tej wydmie przykuca sciaga gacie i zaczyna srać! W takim miejscu że wszyscy widzą MAKABRA! Pani Strasza kazala jej sie schowac troche za krzaki wiec poczynila to i klocek spadl za krzakami. Odrzucilo mnie jak zobaczyłem tą sytuację w całości. No ale widać tak to u nas jest. Do kibla nie dość że za daleko to jeszcze TRZEBA ZAPŁACIĆ za niego ZŁOTÓWKĘ! nie wiadomo czy śmiać się czy płakać :D
P.S. Komentujcie coś żebym widział że ktoś to czyta :P